nie rób nic przez dwie minuty
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNjC8YG12pxAArulFEY8tellQp_uM4grRwSQlz1uCCssNuygBD8LFQD3huIMhm1BEQg31OFoLMBE-_ixwNMvisQdLkQ2vGu7wYte0eAL5tbVHAzoYmP3WjVaMuTW5EXhe7QI-kVbl7qr4/s320/r%25C3%25B3b+nic.jpg)
pomyślcie ile minut codziennie przelatuje wam przez palce. bo telewizor, bo gry na facebooku, bo bo bo...
czy dwie minuty nicnierobienia to zbytek czy nieodzowna higiena duszy?
~ ~ ~ instrukcja obsługi ~ ~ ~
na stronie "nie rób nic przez dwie minuty" dobrze jest włączyć dźwięk.
i po prostu się zrelaksować.
nie dotykając klawiatury czy myszki.
i po prostu się zrelaksować.
nie dotykając klawiatury czy myszki.
i jak było?
trudne czy łatwe? strata czasu czy dobry pomysł?
czy myśli cię zaatakowały czy udało się odetchnąć?
czy możesz/potrafisz pozwolić sobie na dwie minuty ze sobą?
czy to dużo czy mało?
a co słychać w świecie Superwomen?
piękne ujęcie Kardamonowej:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdDz9tc-aAUuCxvzVVDi352p7QM1gyqcq1oqR-dVEi93Hy1aAz7_xPXgEor1rhzp5n257HmZ6zGs4V_mD9RDnSXqguokJ9XC6oiNRv7EeRWHTpCf7WaXO79VgHmAEj2RM6rECzF2uX7jI/s320/superwoman+2_16.jpg)
3 komentarze:
To świetna rzecz móc usiedzieć dwie minuty... kiedys mnisi pustyni radzili zapracowanym , którzy przychodzili do nich po radę zeby usiaść w swoim pokoju godzinę, bez ksiązki, bez zwracania myśli, i obserwowac dokad wedruja... taki czas pokazuje prawde o przywiazaniach, ale i pomaga znalezc kontakt z soba prawdziwym. Niestety dla mnie dwie minuty to duzo... ale fajna twoja propozycja, moze kiedys sie uda :) pozdrawiam
a im czlowiek starszy, tym mocniej dociera do niego swiadomosc tych mijajacych minut, przebumelowanych na malo znaczace bzdurki... i narasta jednoczesnie przymus zapisywania, utrwalania wazniejszych chwil, tekstowo i graficznie, bo co bedzie, jak sie zapomni?
Nie bedziemy jednak sie przygnebiac, bo jest i druga strona - wewnetrzny przymus utrwalania motywuje nas przeciez do tworzenia mnostwa pieknych prac :)
ależ ciekawe wasze myśli.
Gallery ~ święta prawda z tym, że taki czas pokazuje prawdę o przywiązaniach. też to odkryłam w ciągu tych dwóch minut.
i zastanawiam się czy sobie raz na jakiś czas nie aplikować takiego ćwiczenia. dla duszy. ;)
Kasiu ~ przygnębiać się nie będziemy, słusznie! przymus pielęgnować za to trzeba. :)
Prześlij komentarz