czwartek, 2 czerwca 2011

życie

codzienne potrafi zaskakiwać, prawda?
kolorem, wzorem, fakturą...
/tak jak mnie dzisiaj to co znalazłam na pokrywce od zaparzacza/
wystarczy dodać coś od siebie-niewiele: słowo, papieru skrawki może coś innego
i ...
mamy kolaż ?
nic trwałego
zostanie tylko fotografia...



zapraszam, do kolażowania - na tle znalezionym, przypadkowym : plamach, zaciekach spękaniach

czy co tam jeszcze oczy zachwyci...

bez kleju

na moment...

zdjęcia na adres e.mroz@poczta.onet.pl lub linkujemy w komentarzach


7 komentarzy:

Michelle pisze...

O, to jest właśnie to - zatrzymana na dłużej ulotna chwila, wrażenie. Jako dziecko widziałam fantastyczne stwory w spękaniach płyt chodnikowych, słojach drewna boazerii, posadzkach, cieniach na ścianie.

Caro-ART pisze...

Ta magia ulotności pozostająca jedynie w skrawkach pomiędzy pamięcią a złudą...
Jestem coraz bardziej zachwycona Tym miejscem.

Guriana pisze...

Ty to potrafisz zainspirować!!!:))

Martyna pisze...

piękny pomysł, ja już zaczęłam się rozglądać: http://martynabeaux.blogspot.com/2011/06/dziesiaty.html

Martyna pisze...

jeszcze jeden: http://martynabeaux.blogspot.com/2011/06/twinchies-with-inchies.html

druga szesnaście pisze...

się ułożyło:
http://www.flickr.com/photos/druga_szesnascie/5929672088/in/photostream

Martyna pisze...

http://martynabeaux.blogspot.com/2014/07/meldunek.html